Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Demon
Moderator
Dołączył: 25 Mar 2008
Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Puck - Pomorze
|
Wysłany: 17:09:12, 30 Kwi 2008 |
|
|
Ludzie... to forum stoi prawie że w miejscu, trzeba coś z tym zrobić, ehh... już rozsyłałem tego linka do kilkudziesięciu osób na epulsie ale widocznie nic nie dało, znajomym też przesyłałem no ale nie zbyt sie zainteresowali... może u was będzie lepiej... tak więc proszę abyśmy wszyscy próbowali to forum jakoś rozkręcić... poprzesyłajcie linki znajomym, może na innych forach zróbcie jakąś reklamę, na swoim blogu jak ktoś posiada albo stronie może uda sie jeszcze jakoś to popchnąć do przodu
Z góry dziękuje
Demon aka Vel Pawlooo
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Marko1992
Administrator
Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: sie biorą fajne dziewczyny
|
Wysłany: 18:58:39, 30 Kwi 2008 |
|
|
demon dzięki:P ale widzisz chyba wszystko z czasem trzeba na gg pisać na epa na nasza klasa.pl wszędzie ja tak robie ale zero odzewu hmmm no ale cóż polski naród=uparty naród
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
aaa4
Nowy
Dołączył: 04 Maj 2017
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: 12:19:35, 10 Maj 2017 |
|
|
Carlos nigdy jeszcze nie widzial Cadmanna tak spokojnego, tak pogodzonego z samym soba. Z drugiej jednak strony dlaczego mialoby byc inaczej? Zycie dowiodlo, ze mial racje, byl powszechnie kochany i doceniany. Niezaleznie od tego, co jeszcze sie wydarzy, praca, ktora wykonal, zapewni mu szacunek i uznanie do konca zycia.
Cadmann byl jedynym prawdziwym wojownikiem w kolonii, ale przy odrobinie szczescia moze nauczyc pozostalych, jak byc zolnierzami.
-Masz. - Cadmann otworzyl plaska flaszke i podal ja Carlosowi. Byla w niej mocna, nie rozcienczona woda whisky. Carlos zakrztusil sie, ale nie uronil ani kropelki. - Uwazaj. To prawdopodobnie najcenniejsza rzecz w calym znanym wszechswiecie. Dwustuletnia szkocka.
-Salud. - Carlos poczul, jak slodki,1 plynny ogien splywa mu w glab gardla. - Jezu, ale to dobre.
-Niestety, to wszystko, co mamy.
-Taak. Sprawy moglyby wygladac o wiele lepiej. - Jego twarz powlokla sie smutkiem, gdy wciagal gleboko dym z cygara, ale juz po chwili rozchmurzyl sie i wydmuchnal mglisty klab, ktory otoczyl lampe. - Ale wiesz co?
-Co?
-Jeszcze niedawno wygladaly o wiele gorzej, compadre.
22
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|